PIKE & SHOTTE, relacja.

Muszkieter WIP, druga linia  z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.

Zestaw wyrazów w tytule określa intencje wpisu, zatem bez słowa wstępu, do dnia dzisiejszego udało mi się ogarnąć większość figurek stanowiących skład mojej zbieraniny modeli, które możliwie będą tworzyć inscenizację czasów jakiejś dobrej bitwy w XVII wieku. 

Inwentaryzowane zasoby wojsk liniowych, z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.

Towarzystwo zinwentaryzowałem, wyszło że ogólnie jest około 318 modeli (chociaż mogłem kilka pominąć przez roztargnienie lub przez moje wrodzone bałaganiarstwo).

Inwentaryzowane zasoby wojsk liniowych, z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.
Stosując standard systemu gry najmniejsza jednostka określa dwie linie po sześciu żołnierzy.

Piechota:

- 132 muszkieterów,
- 72 pikinierów,
- 26 nieokreślonych wojaków w wypraskach,

Konnica:

- 58 żołnierzy jazdy,

Grupa dowodzenia (sztandarowi, muzycy i wszyscy inni):

- 30 modeli,

Większość już została oprawiona w podstawki i ogradowana. Z powyższego zestawienia do pełni szczęścia brakuje mi jednostek artylerii (w którą z całą pewnością się zaopatrzę), medyków, kartografów, inżynierów wojskowych, saperów, no i tabory. Liczę, że nim się zestarzeje uda mi się zgromadzić niezbędny personel, stanowiący uzupełnienie jednostek liniowych.

Pozostałości umocnień Smoleńska.

Temat dioramy też prezentuje się możliwie realnie, jedno wolne biurko stanowić będzie podstawę przeszklonej gabloty z terenem i pomalowanymi modelami. Zgodnie z sugestią komentarza Pana Kadrinazi,  dobra, historycznie polska bitwa z dużym udziałem wojsk obcego autoramentu, to zmagania pod Smoleńskiem 1633/34. Pomysł jest istotnie fajny, ponieważ źródłowo został on doskonale opracowany przez polskich historyków już od czasów dwudziestolecia międzywojennego i pogłębiany do dnia dzisiejszego. Odsiecz smoleńska została doskonale oddana w zachowanej kartografii, warto wspomnieć o mapach Willema Hondiusa. Przy rekonstrukcji smoleńskich umocnień, można posiłkować się dokumentacją fotograficzną do dzisiaj istniejących fragmentów dobrze zachowanych (możliwie zrekonstruowanych) murów miejskich z charakterystycznie wysokimi blankami, naprzemiennie usytuowanymi strzelnicami i estetyzującymi arkadami wewnętrznej strony umocnień. Próba odtworzenia choćby fragmentu takiej budowli, stanowiącej scenografię modelarsko inscenizowanej bitwy, z całą pewnością mogła by być tak wymagającym jak i bardzo efektownym przedsięwzięciem. Problemem jest dostosowanie wymiaru (wysokości ) gabloty, która miała by pomieścić fragment muru z wieżą (bo bez wieży nie wyobrażam sobie takiego modelu), z zachowaniem proporcji skali 28 mm (istnieje koncept możliwości demontażu wieży, zatem gablota musiała by mieć wysokość smoleńskiego muru). 

Muszkieter WIP, druga linia  z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.
To jest jednak koncept na modułową scenografię terenu, nie chciałbym jednak na tak wstępnym etapie planowania, ograniczać się do pomysłu, z którym żyć mi przyjdzie przez dłuższy nieco czas. Także fałdy moje, mózgowe grzeją się w poszukiwaniu innych pomysłów i bardziej uniwersalnych możliwości.

Muszkieter WIP, druga linia  z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.

Na koniec relacji, malowanie. Wstępnie barwami bazowymi ogarnięta została pierwsza dwunastka muszkieterów, jeden niemalże pomalowany (zostało mi przy nim malowanie włosów, dopieszczenie lontu przy broni palnej i podstawki, którą malować będę na samym końcu, po ukończeniu całej dwunastki).

Dwunastka strzelców WIP  z zestawu Warlord Games do systemu Pike & Shotte.


Komentarze

  1. Ah oczyma wyobraźni widzę,iż będzie to epicko piękne! Muszkieter pocieniowany po mistrzowsku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni się ślicznie malują, do tego mimo pozornej różnorodności przy takiej ich liczbie wzory robią się powtarzalne (myślę, że taka powtarzalność do pewnego momentu będzie warsztatowo korzystna). Bardzo dziękuje, pozdrawiam.

      Usuń
  2. Rozmach przyprawia o zawrót głowy. Trzymam kciuki za realizację i będę "trzymać rękę na pulsie", bom ciekaw postępów. Malowanie wspaniałe, jeżeli tak będzie wyglądać cała armia to czapki z głów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam przed sobą zdejmę czapkę he he, a tak poważnie to przy moim tempie malowania będzie projekt na lata (liczone w dziesiątkach), choć zapowiadają się lata ciekawe. Dziękuje.

      Usuń
  3. What a great job, beautiful colors and details!

    OdpowiedzUsuń
  4. Very nicely painted models, and a most impressive army! Cheers!

    OdpowiedzUsuń
  5. Malowanie technicznie śliczne, niestety nijak ma się do realiów wojny smoleńskiej. Nawet na poziomie kompanii piechoty nie było tam raczej - może poza gwardią - jednorodnej barwy, dobór kolorów też nie z epoki (powinny dominować szarości, brązy, błękit typowy dla polskiej piechoty, nieco czerwonego). Ikonografia z epoki (np. Pałac Biskupi w Kielcach) pokazuje nam wręcz, że każdy żołnierz piechoty cudzoziemskiej miał zupełnie różny misz-masz kolorów. Kurtki nie powinny mieć też różnokolorowego brzegu (poza rzadkimi przykładami u oficerów czy muzyków, którzy mieli często stroje zdobniejsze), a wywinięte rękawy powinny mieć wewnętrzną stronę w takim samym kolorze jak zewnętrzną (szyto to z jednokolorowego materiału, bez żadnej wyściółki w innym kolorze).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorzec malowania (kolor kurt, kombinacja zieleni z żółcieniami) to konsekwencja (zaszłości) naśladownictwa z jakiegoś zestawu promowanego przez WG (to chyba byli Szkoci z Zielonego Regimentu w służbie Gustawa II Adolfa) i taki mi trochę zostało. Kombinacja wykończeń żółcieniami to również był raczej zabieg estetyzujący, aniżeli konsekwentne dążenie do naśladownictwa. Po ukończeniu tej dwunastki, pochylę się nad ikonografią czasów wojen XVII wieku i postaram się dotknąć wzorca, którego ślad pozostał w malarstwie z epoki. Mam tylko drobną obawę, że mój warsztat malarski nie pozwoli mi na godzenie redakcji ładnego malowania z dążeniem do mimesis (coś może pójść nie tak). Dziękuje za cenne uwagi, które mam nadzieję, będę mógł wykorzystać w dalszej pracy malarskiej. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Zielony Regiment nie był szkocki, to niestety wciąż utrwalony i powielony błąd, zwłaszcza przez anglosaskich historyków :)

      Usuń
    3. No cóż, dzięki temu malarstwo figurkowe okazuje się doskonałą przestrzenią na dobrą wymianę refleksji, pochylania się nad uwagami osób, które w temacie potrafią mieć znacznie większą (specjalizowaną) wiedzę i ciągłą autokorektę tego co nam w głowach próbuje osiąść.

      Tak nawiązując jeszcze do ikonografii wojennej znalazłem w swoich zbiorach zdjęć, dwa obrazy (rekonstrukcje) zdobiące Dwór Artusa w Gdańsku, postaram się je opublikować w następnej kolejności i byłbym zobowiązany do ujęcia komentarzem, możliwości nawiązania malowaniem do schematu określonego tymi obrazami. Dziękuje i pozdrawiam.

      Usuń
  6. Rewelacja:) Może przyda Ci się link z planami i rysunkami umocnień Smoleńska: http://www.fortified-places.com/smolensk/ . Wielka ilość wiedzy o fortyfikacjach, w tym XVII-wiecznych, pojawiła się swego czasu tutaj: http://www.freha.pl/index.php?showtopic=21072

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje, szczególnie za ten link do forum w temacie umocnień na terenie Rzeczypospolitej, fajnie przekrojowa baza informacji (nawet dojrzałem tam miłe w mojej świadomości Brody, które dotykałem osobiście w 2013. Łza w oku się zakręciła. Dziękuje i pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz