PIKE & SHOTTE, program emerytalny.




     Trochę mimochodem, przypadkiem i zaplecionym warkoczem zbiegu okoliczności, połączonego kurtyną zaćmy mózgowej jaka mnie dopadła w czasie i przestrzeni, stałem się szczęśliwym posiadaczem ogromnej ilości modeli systemu Pike & Shotte produkcji Warlord Games. 



Modele estetyką nawiązują do stylistyki wojsk obcego autoramentu wojen w XVII wieku (sam system dedykowany jest wojnie domowej w Anglii oraz wojnie trzydziestoletniej 1618 - 1648). 



Modele częściowo były przygotowane do malowania juz wtedy kiedy stałem się ich posiadaczem (figurki zostały sklejone, opodstawkowane a niektóre nawet juz pomalowane podkładem lub farbą bazową), zostały oporządzone poprawnie i chwalę Najwyższego za to, że nie musiałem tej ilości wycinać z ramek, gradować i biedzić się nad montażem. 



Staram się tylko adoptować już spreparowane modele tak, abym mógł przystąpić do malowania po usunięciu odlanej podstawki, która jak dla mnie w sposób nieuzasadniony tworzy niepokojące wybrzuszenie podstawki przy już doklejonym piasku lub masie strukturalnej.



Pracy jest na lata, tym bardziej, że nie umiem malować szybko i bez zboczonej pedanterii. Na okoliczność już tak znacznych zasobów XVII wiecznej siły wojennej, pomyślałem o stworzeniu poważnej dioramy modułowej w płaszczyźnie blatu stołowego (150 cm x 80 cm), która to mogła by przedstawiać konkretną scenę batalistyczną odwzorowaną z obrazu lub ryciny, umiejscowioną na terenie Rzeczpospolitej czasów panowania Wazów. 



Bladego jeszcze pojęcia nie mam co będę próbował przedstawić w ramach konkretnego wydarzenia historycznego i przypuszczam, że doprecyzowanie tego "drobnego szczegółu" wymagać będzie konkretnej pracy z literaturą przedmiotu (zatem jeżeli miałby ktoś pomysł na dobre i rzetelne źródło względnie dostępne w zasobach sieci, będę bardzo wdzięczny wzbogacić wiedzę i pogląd). Problem pozostaje w skompletowaniu wojsk polskich, gdzie widzę poważny deficyt modeli w skali 28 mm (wyjątkiem jest husaria WG). Myślę jednak, że koncept jest tak monstrualny, że jeżeli będzie miał możliwość dojść do skutku, starczy na pewno czasu pochylić się i nad tym drobnym szczegółem. 



Na razie dla wygody organizacji zasobów wojennych oraz możliwości ich wygodnego przemieszczania, pracuje nad prowizorycznymi podstawkami regimentalnymi, które produkuje z korka i wikolu. Systemowe podstawki z pcv o rozmiarach 2x2 cm formuje w dwóch szeregach po 6 szt. i tak otrzymuje podstawową jednostkę bojową przewidzianą przez producenta gry a równocześnie wygodną formację, która ślicznie (w hurcie) prezentuje swój oręż za szybą biblioteczki.



Komentarze

  1. Jak starczy życia z radością bedę doglądał efektów;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przypadkiem wpadły mi w ręce dwa regimenty pikinierów, regiment muszkieterów i chorągiew dragonów" - Klęska urodzaju po prostu:) Ale jak na klęskę, wygląda to bardzo zacnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne te modele! Mam ich kilkanaście, ale te moje czekają na malarskie zmiłowanie. Mają sporo detali i skale podobną do Warhammera, więc swoich będę się starał "imperializować". Czekam na postępy, bo jest co malować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam też jestem pod ogromnym wrażeniem tych modeli, tym bardziej, że nawiązują do najprzyjemniejszej w moim sposobie patrzenia, epoki czasów , kiedy tak w historii jak i w sztuce działy się rzeczy najfajniejsze. Trochę się jednak obawiam tego, że projekt tak monstrualnych gabarytów, wymagać będzie dużej konsekwencji podejmowanych działań, a ja cóż, do najbardziej zasłużonych w tej materii nie należę. Zapnę jednak pośladki i będę się starał konsekwentnie przepychać ten pomysł do przodu. Dziękuje za komentarze, sam będę w miarę na bieżąco zdawać sprawę z progresu prac i co za tym idzie, zapis blogowy przybierze przypuszczalnie formułę relacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Szykuje się zaiste piękna armia. Pomalowane figurki wyglądają super. Z miłą chęcią obejrzę kolejne pomalowane modele wchodzące w skład twojej małej armii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli chcesz się opierać na wojskach 'cudzoziemskich' to najlepsza opcja to oczywiście wojna smoleńska 1632-1634, gdzie możesz mieć tak samo wyglądające oddziały po obydwu stronach (przynajmniej jeżeli chodzi o piechotę).
    Nieco inspiracji możesz znaleźć u mnie na blogu:
    http://kadrinazi.blogspot.co.uk/search/label/wojna%20smole%C5%84ska

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnogo tego. Powodzenia w realizacji projektu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kadrinazi: Właśnie sugerując się Twoim drogowskazem postów blogowych napotkałem w serwisie POLONA, serie ciekawych materiałów, mi to co chyba wskazywałeś, w którymś poście odnośnie Smoleńska (Vojna s Polšeû v 1609-1611 godah, istoričeskie materialy), no i kilka map w czasów smoleńskiej kampanii Władysława IV. Zapoznam się z całą pewnością z treścią Twoich wpisów dotyczących zagadnień smoleńskich, ponieważ właśnie znalazł się koncepcyjny faworyt przyszłej, niepewnej dioramy. Bardzo dziękuje za sugestie i dobry pomysł.

    Imarthil PL, Piotr Ledwoń: bardzo dziękuje za dobre słowo, ponieważ przy tej skali zamierzeń z całą pewnością się ono przyda.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Do Smuty (czyli oblężenia Smoleńska 1609-1611) to się te modele raczej nie nadają, moda jednak była nieco inna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz